piątek, 29 stycznia 2016

W ŻÓŁWIM TEMPIE..

Jak to mówią.. "Raz na wozie, raz pod wozem." Ja co prawda jeszcze nie czuję się jak pod wozem, ale kurczowo trzymam się szprychy jednego z kół ;) I od tego trzymania zaczęło mi się już kręcić w głowie!

Wszystko zwolniło.. niesamowity entuzjazm opadł i przytłoczyła mnie trochę szara rzeczywistość. Z jednej strony bardzo chciałabym już rozpocząć program, z drugiej coraz bardziej przeraża mnie ilość rzeczy do zrobienia. Prawko w toku, w środę mam egzamin! List do host rodzinki rozpoczęty, ale niestety końca nie widać. Właściwie wiem co chciałabym tam napisać, ale za każdym razem kiedy zbliżam się do końca, zaczynam wszystko poprawiać i muszę zacząć od nowa. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze życie codzienne (ze wszystkimi swoimi problemami i niespodziewanymi zwrotami akcji) i praca (bo przecież trzeba całkiem sporo zarobić, żeby zapłacić opłatę programową i ubezpieczenie). Jednym słowem, a właściwie trzema: za krótka doba. 

Mam nadzieję, że niedługo moja ogólna niechęć i lamentowanie odejdą w niepamięć, a nadejdzie motywacja i pokłady entuzjazmu. 

No więc się pożaliłam, a teraz głowa do góry i działam! ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz