wtorek, 21 lutego 2017

PIERWSZE KOTY ZA PŁOTY

W ciągu 3 dni, mam za sobą 3 pierwsze matche!
A mówią, że do trzech razy sztuka ;) W moim przypadku to będzie chyba jeszcze milion prób!

Właściwe, nie martwię się o to zbyt mocno, ponieważ rodzin jest naprawdę sporo i nie trzeba długo czekać, aż wejdą na profil. Tym bardziej, że wszystkie jakie do tej pory miałam, były zupełnie w porządku (mam nadzieję, że nie tylko w aplikacji, ale również w życiu)! Co więc sprawiło, że jeszcze nie planuję wyjazdu do jednej z nich? Niestety żadna nie była tą perfect..

MATCH #1

Okolice Waszyngtonu, trójka chłopaków 7, 12 i 14
Bardzo bogata rodzinka, w liście miałam wrażenie, że są odrobinę pedantyczni. Oferowali bardzo dobre warunki mieszkaniowe, samochód i przynajmniej połowę weekendów wolnych, ale jakoś nie czułam, żeby to było "to". Najwidoczniej, oni też nie poczuli do mnie mięty, ponieważ po 2 dniach zeszli z mojego profilu bez słowa.

kilka godzin później na moim profilu pojawił się...

MATCH #2

Okolice Chicago, dwóch chłopców i dziewczynka 7, 4, 2
Ta rodzinka wydała mi się naprawdę niesamowita! Wymieniłam kilka maili z host mamą, przeczytałam dokładnie ich aplikację i pomimo, że lokalizacja nie jest moją wymarzoną, wyobrażałam sobie już, jak będę się tam czuła i w myślach pakowałam walizki ;) Niestety, okazało się, że najmłodsza dziewczynka ma 2 latka, a nie tak jak myślałam, 4 (byłam przekonana, że młodsza dwójka to czteroletnie bliźniaki!) Myślę, że mój brak doświadczenia w pracy z dzieciakami w tak młodym wieku mógłby skutecznie zamienić american dream w nightmare, dlatego też postanowiłam szukać dalej. Mam jednak nadzieję, że rodzinka, do której pojadę będzie równie otwarta i sympatyczna jak ta!

MATCH #3

Okolica taka sama jak #2, dzieciaki - chłopiec 10 i dziewczynka 6
Rodzinka wydawała się w porządku, grafik mieli rozpisany na 27 godzin, więc naprawdę niewiele. Niestety wolne były tylko niedziele, a ja potrzebuję wolnych weekendów, żeby móc zwiedzać najpiękniejsze zakątki stanów! Napisałam do nich, że bardzo dziękuję za zainteresowanie, ale wydaje mi się, że nie pasuję do ich rodziny, po kilku minutach zeszli z mojego profilu.


Chciałam już kończyć, ale właśnie mam kolejny match! (widzicie, dziś już trzecia rodzinka na profilu!)

MATCH #4

Lokalizacja między Nowym Yorkiem, a Rhode Island, dzieciaki 2 i 4 (chłopiec, dziewczynka)
Zupełnie nie w moim stylu, cały grafik był opatrzony komentarzami "asystowanie mamie/tacie przy..." Bardzo lubię spędzać czas z dzieciakami, ale rodzice przez cały czas w domu nie wróżą nic dobrego + wiek zdecydowanie za niski..

Mam nadzieję, że będę miała więcej szczęścia przy kolejnych matchach ;)

Wciąż zmotywowana,
M







niedziela, 19 lutego 2017

GOTOWA, DO STARTU, START!

Powoli zaczynałam już tracić nadzieję, że kiedykolwiek wyjadę do stanów.. Wciągnęło mnie monotonne życie i zapomniałam, że aby osiągnąć swój cel, trzeba do niego dążyć!

Kiedy usłyszałam "Gratuluję, zdała pani egzamin praktyczny" (prawko), uświadomiłam sobie, że czas działać! Szybko wystukałam maila do mojej konsultantki z agencji i zapytałam czy możemy kontynuować to, co rozpoczęłam wiele miesięcy wcześniej. W ciągu 48 godzin sprawdziłam i uzupełniłam aplikację- trochę się przez ten czas pozmieniało, agencja sprawdziła moje referencje i zostałam Au Pair ;) Mój profil w pełnej gotowości czeka na tą jedyną, pasującą do mnie rodzinkę, z którą spędzę niesamowity rok pełen wspaniałych przygód!

Ku mojemu wielkiemu szokowi parę godzin po powstaniu profilu, pojawiła się na nim pierwsza host family! Nie zdążyłam nawet stworzyć filmiku, więc byłam naprawdę zaskoczona. Co prawdą rodzinka nie okazała się "perfect", ale dodało mi to skrzydeł i utwierdziło w przekonaniu, że tym razem wszystko pójdzie zgodnie z planem!

A jaki jest plan?

Właściwie to planem jest brak planu :D
Jedyne, co postanowiłam, to to, że chcę wyjechać w sierpniu 2017 roku i przy swoim wyborze nie zamierzam kierować się niczym poza sercem! Jeśli rodzinka sprawi, że poczuję, że to właśnie ta, lokalizacja nie będzie miała dla mnie znaczenia.

Oczywiście, że chciałabym mieć starsze dzieciaki, samochód do własnej dyspozycji i wszystkie weekendy off, ale myślę, że nie ma ideałów. Szukam takich ludzi, z którymi będę się dobrze dogadywać. Jeśli poczuję się jak członek ich rodziny, praca z dzieciakami będzie przyjemnością, jak spędzanie czasu z młodszą siostrą, a oni z pewnością będą starali się wspierać mnie w zaspakajaniu mojej podróżniczej ciekawości USA ;)

Trzymajcie kciuki za kolejne matche!!!

Z wielkim uśmiechem na buzi,
Do zobaczenia!