Rodzinek miałam na profilu całe mnóstwo.. Ale zawsze coś mi nie odpowiadało, więc dochodziłam do wniosku - po co marnować ich i swój czas na rozmowę, po której i tak tam nie pojadę?
No i pewnego dnia, kiedy zupełnie się tego nie spodziewałam (zazwyczaj cały wieczór obsesyjnie sprawdzam maila xD) pojawiła się na moim profilu rodzinka warta uwagi!
Przedmieścia Washington DC, VA
Przedmieścia Washington DC, VA
2 dziewczynki (5 i 8 lat) przeurocze!!!
Napisali bardzo miłego maila i zapytali, czy chcę z nimi pogadać. Umówiliśmy się następnego dnia. Właściwie nie stresowałam się, przeczytałam dokładnie ich profil i nie mogłam już się doczekać swojej pierwszej rozmowy!
Zegarek tyka, do skype tylko 2 minuty i w głowie zaczynają się kłębić myśli.. a co, jeśli ich nie zrozumiem, może mój angielski nie jest wystarczająco dobry? I jakiś taki dziwny stres, a przecież zawszę szczycę się tym, że świetnie potrafię nad nim panować..
Nareszcie zadzwonili! Host tata jeszcze w pracy, więc porozmawiałam z host mamą i dziewczynkami. Wszystkie pytania świetnie zrozumiałam, potencjalna hostka mówiła naprawdę wyraźnie, jej córeczki co chwilę pokazywały mi swoje ulubione zabawki i piękne rysunki (swoją drogą chyba marzą o kocie, bo wszystkie przytulanki i rysunki były kotami ;) )
Ale ale.. co się dzieje?! Kiedy miałam rzeczowo i błyskotliwie odpowiedzieć na pytania, zadać własne i pochwalić się swoim opanowaniem oraz umiejętnościami językowymi okazało się, że zaczynam się plątać, mylić słowa, zapominać i generalnie mówić bez ładu i składu.. No cóż mogłam rozmawiać z wcześniejszymi rodzinkami, albo chociaż przygotować sobie pytania.. Mam nadzieję, że się jeszcze odezwą, ale jeśli nie, to sama sobie jestem winna!
O co pytała?
Dużo o obecną pracę, jakimi dziećmi się zajmuję, co z nimi robię, co jedzą, co by o mnie powiedziały, jak radzę sobie z ich złym zachowaniem..
O mnie i program, jak widzę siebie w stanach, czego oczekuję, co chcę zwiedzić i co robić po programie no i oczywiście, czy zostanę na 2 rok.
Generalnie mam naprawdę miłe odczucia po tej rozmowie, jestem przekonana, że rodzinka jest wspaniała, jedyny minus to mój brak przygotowania.. ale następnym razem będę gotowa!
Buziaki,
M.
Ja już znalazłam swój Perfect Match i wylatuję na początku sierpnia :) Trzymam kciuki, żebyś i ty znalazła swoją :)
OdpowiedzUsuńPodrzucam linka do mojego bloga:
http://selflovewins.blogspot.com/
Gratulacje!
UsuńMoże się okazać, że polecimy razem, też planuję początek sierpnia ;)
I dzięki za link, z pewnością zajrzę!