Do wylotu jeszcze miesiąc, ale czas kurczy się i mam wrażenie, że doba jest za krótka :)
Przede wszystkim wiza, która spędza mi sen z powiek.. Poważnie! Niby nie ma się czym stresować, ale cały czas rozmyślam, co jeśli jednak jej nie dostanę? Byłoby to mega niekorzystne w mojej obecnej sytuacji - wszystkie sprawy związane z pracą i szkołą już pozamykane i musiałabym wszystko zaczynać od zera!
Postanowiłam kilka dni temu poszukać informacji w internecie na temat tego, jak inni radzą sobie podczas takiej rozmowy, ale mnóstwo tam sprzecznym i mało optymistycznych wiadomości. Ostatecznie zadzwoniłam do mojej konsultantki, która dokładnie wyjaśniła mi co i jak, że nie ma się co bać, a odmowa wizy dla au pair to prawdziwa rzadkość :) Odrobinkę mnie to uspokoiło, ale chciałabym już mieć tą rozmowę za sobą. Mam nadzieję, że strach ma wielkie oczy i już niedługo będę mogła się pochwalić wizą!
Kolejna sprawa, nad którą muszę popracować, to wybór prezentów dla mojej host rodzinki.. Bardzo mi zależy, żeby były związane z Polską, praktyczne i niedrogie :) Czy się uda? Pojęcia nie mam!
Dla hostów kupiłam już płytę z różnymi polskimi piosenkami (tylko 19 zł w empiku!) myślę jeszcze o książce kucharskiej z polskimi przepisami (hostka uwielbia gotować) i typowych polskich słodyczach
Jeśli chodzi o dzieciaki, robi się trudniej, bardzo chciałabym kupić im książkę z polskimi bajkami po angielsku, torbę do kolorowania z polskim wzorem i jakieś gry planszowe/puzzle związane z naszym krajem. Przeszukałam cały internet i zaczynam się martwić, bo mało firm oferuje tego typu produkty, a jeśli jakaś już oferuje, to zazwyczaj są bardzo drogie, albo kiepskiej jakości. Poszukam jeszcze, mam nadzieję, że z sukcesem, a jak się nie uda, to będę musiała zmienić koncepcję :(
Jeśli chodzi o pozostałe przygotowania, to idą pełną parą, jestem bardzo podekscytowana, planuje podróże i zaczynam się zastanawiać nad dodaniem paru pozycji do mojej "to do list". Zastanawiam się też nad założeniem jakiegoś kalendarza, żeby planować finanse, czas i jakoś wszystko pogodzić, żeby maksymalnie wykorzystać swój rok :)
Buziaki,
M
środa, 21 czerwca 2017
środa, 7 czerwca 2017
NIE TAKA WIZA STRASZNA JAK JĄ MALUJĄ!
Postanowiłam się podzielić swoimi odczuciami dotyczącymi zdobywania wizy (której jeszcze nie mam :D). Szukając informacji w internecie i słysząc co-nieco na ten temat od znajomych, byłam przerażona! Wyglądało na to, że czekają mnie długie godziny spędzone na mozolnym wypełnianiu sterty papierów..
Jak się okazało wcale nie było tak źle :)
1. Po przesłaniu wszystkich papierów i wpłaceniu opłaty programowej, dostałam od agencji dokumenty i instrukcje dotyczące składania wniosku o wizę. Wszystko było opisane krok po kroku, pytanie po pytaniu, więc właściwie nie miałam wątpliwości co i jak wypełnić
2. Strona na której wypełniałam wniosek i odpowiadałam na pytania jest po angielsku, ale można zaznaczyć polskie tłumaczenie, więc jeśli ktoś obawia się, że czegoś nie zrozumie- nie ma czego się bać!
3. Pytania faktycznie są troszkę dziwne i zbyt szczegółowe (np. czy jestem terrorystką, czy kiedykolwiek handlowałam ludźmi, czy w ciągu ostatnich 10 lat zajmowałam się prostytucją) Jednak byłam przygotowana na kilka godzin męczarni, a okazało się, że wszystko można załatwić w godzinę!
4. Po przebrnięciu przez część pierwszą, trzeba założyć profil na stronie http://www.ustraveldocs.com/pl_pl/ i umówić się na rozmowę z konsulem. Wszystko (tak jak poprzednio) miałam opisane w instrukcji od agencji, więc poszło gładko :)
5. Opłata - 160$ i tutaj warto poświęcić chwilę na wyjaśnienie
Jak się okazało wcale nie było tak źle :)
1. Po przesłaniu wszystkich papierów i wpłaceniu opłaty programowej, dostałam od agencji dokumenty i instrukcje dotyczące składania wniosku o wizę. Wszystko było opisane krok po kroku, pytanie po pytaniu, więc właściwie nie miałam wątpliwości co i jak wypełnić
2. Strona na której wypełniałam wniosek i odpowiadałam na pytania jest po angielsku, ale można zaznaczyć polskie tłumaczenie, więc jeśli ktoś obawia się, że czegoś nie zrozumie- nie ma czego się bać!
3. Pytania faktycznie są troszkę dziwne i zbyt szczegółowe (np. czy jestem terrorystką, czy kiedykolwiek handlowałam ludźmi, czy w ciągu ostatnich 10 lat zajmowałam się prostytucją) Jednak byłam przygotowana na kilka godzin męczarni, a okazało się, że wszystko można załatwić w godzinę!
4. Po przebrnięciu przez część pierwszą, trzeba założyć profil na stronie http://www.ustraveldocs.com/pl_pl/ i umówić się na rozmowę z konsulem. Wszystko (tak jak poprzednio) miałam opisane w instrukcji od agencji, więc poszło gładko :)
5. Opłata - 160$ i tutaj warto poświęcić chwilę na wyjaśnienie
- jest bezzwrotna, więc jeśli nie masz pewności, czy dobrze ją wysłałeś/aś , absolutnie nie rób tego drugi raz (jeżeli dojdą 2 przelewy, ten drugi nie zostanie zwrócony!)
- po dokonaniu wpłaty trzeba poczekać 24 godziny, żeby kontynuować
6. Kiedy opłata się zaksięguje można wybrać datę spotkania, a potwierdzenie przychodzi na maila
No i właściwie tyle :) Stresowałam się bardzo przed całym tym wypełnianiem (nie jestem królową księgowości), jednak okazało się, że to nic skomplikowanego! Na początku usiłowałam znaleźć jakieś info na ten temat na grupie na fb, ale dziewczyny nie opisywały szczegółowo co i jak. Teraz już wiem dlaczego - instrukcja jest na tyle pomocna, że nie ma potrzeby rozwodzić się w tym temacie :)
Jeszcze jedna przydatna wskazówka: PAMIĘTAJCIE, ŻE NA SPOTKANIE Z KONSULEM TRZEBA POCZEKAĆ! (szczególnie w okresie wakacyjnym) U mnie najbliższy termin był za 3 tygodnie, a do wyjazdu tylko 1,5 miesiąca! Troszkę na styk i wiem, że będę się tym stresować.. Więc im szybciej tym lepiej! :)
Odezwę się po rozmowie z konsulem (oby pozytywnej!)
M.
Subskrybuj:
Posty (Atom)